poniedziałek, 20 grudnia 2010

VIMEO!'s inspirations

Vimeo! Daje kopa!

Wysublimowany? Napewno! Inspirujący? ... Zdecydowanie! Vimeo.com. Obok behance.net to mój ulubiony portal. Lepszy niż kino, i uwaga! Uzależnia. W kolejnych postach przedstawię swoich faworytów.

Era le parkour, zapoczątkowana przez Yamakasi dała się we znaki szaleńcom na całym globie. Zobaczcie co potrafią robić nasi wschodni sąsiedzi:


OUT OF TIME from Андрей Скурьят DREE on Vimeo.

Aż chce się iść na trzepak... Ale zwykły trzepak przy ichniejszym rurkowym Nürburgringu jest jak maluch zapakowany obok porsche. Chyba, że i Wam zapaskudzili plac zabaw toną żelastwa?

Nowy rozdział dla startupów

Założyć firmę i od początku pomagać innym?! Tak!

W swojej nowej książce napisał o nim Kotler. Na jego temat wzburzają się media... Nadchodzący nurt wydaje się być silną falą. O czym mowa? Portal inc.com nazwał go: "Adding bottom lines", link

"...that is, businesses that make money and do some good in the world".

Innymi słowy mowa o takim modelu biznesowym, który od samego początku zakłada niesienie pomocy światu, potrzebującym. W końcu przyszedł czas, kiedy ludzie wyciągną "chęć pomocy" z hermetycznego, czasem nieco "pseudo" charytatywnego środowiska fundacji. Te, zamiast inwestować, zbyt szybko tracą pozyskany kapitał. Pieniądze rzekomo trafiają na określony cel, po czym konto fundacji staje się puste. Poza tym całkowita suma datków od partnerów nie zawsze jest ujawniana. Nie wiemy, czy wszystkie pieniądze "pomagają"! Tracą na tym zarówno poszkodowani jak i działacze, zmuszeni do ciągłego powtarzania procesu szukania nowych sponsorów.

Jak w powiedzeniu: Nie można dawać ryb. Trzeba nauczyć ludzi je łowić.

Zamiast pośpiesznie wydawać, trzeba inwestować pozyskany kapitał. To w konsekwencji przyniesie obopólną korzyść i co więcej - pozwoli dynamicznie rozwijać się firmie, przez co ta będzie mogła przeznaczać więcej środków na pomoc! To wszystko wydaje się dziecinnie proste... Czyż nie? Dlaczego w 21 wieku (!) mówimy o tym jako o Nowej fali?

Kiedy owy nurt dojdzie do głosu i na rynku zakwitną firmy - od momentu założenia - wspierające niewyłącznie profilowe cele przypuszczam, że niejednokrotnie usłyszymy opinie w charakterze: "na dobroczynności się doroblili". Hmm... Jakież miłosierdzie będzie wypływać z tych ludzi... Ci najgłośniejsi być może uważać będą, że to nieludzkie(!) pomagać innym i przy tym mieć coś z tego, bo przecież pomagać można tylko "dla fanu", a najlepiej nie do końca efektywnie i "po godzinach". Rekomenduję wówczas - jako odpowiedź - pisnąć: to nie ja najbardziej korzystam, a jeżeli o korzyściach mowa to im moje są większe, tym większa jest moja pomoc w stronę potrzebujących.

Co wy na to?